Tutaj głównie toczy się akcja. Macie pełen luz bo sami decydujecie kiedy łapiecie pokemona i kiedy wasz pokemon ewoluuje. I ogólnie sami decydujecie o wszystkim co was dotyczy i ja się do tego nie wtrącam :D
-He he. Dziś wyruszamy Yellow...- mówiąc to wychodzi z domu i rozgląda się.
Zauważasz mnie :D Ja - Megan, gotowa na naszą największą przygodę życia? Megan - Umbr, Umbreon. (Jestem gotowa o każdej porze dnia i nocy) Ja - Dobrze, wypatrujmy nowych pokemonów. *rozgląda się razem z Megan*
Ja - *zauważam jakiegoś Pokemona* Megan, patrz - to Abra. Zaatakuj go swą Atrakcją, a następnie Kulą Cienia. Abra - *NDW (Niezdolny do walki) * Ja - *łapię go i rozglądam się dalej* Dzięki Megan, że pokonałaś tą Abrę.
Voldemort- Hej. Jestem Voldemort a to jest Yellow.
Ja - *odwracam się w stronę Voldemorta* Cześć, nazywam się Dominika, ale przyjaciele mówią mi Domino lub Domi. O, a to jest Megan. Megan - Umbr. (Tak, cześć) *odwróciła głowę, nie miała ochoty zawierać nowych znajomości*
Hero: Abra... *wychodzi z Pokeballa* Ja - A, tak, a to jest Hero (Hiroł).
Voldemort- Widzę że masz Umbreona... Też chciałbym mieć jakąś ewolucje Eevee.
Voldemort- *zauważa Bidoofa* Złapie go! *podchodzi do niego* Hej mały... Lubisz może jabłka? Bidoof- Bid Bidoof! (tak, bardzo!) Voldemort- *daje jabłko* A chcesz być moim pokemonem. Bidoof- Bid bid? ( A po co?) Voldemort- No... Poznasz nowe ataki i... nie będziesz musiał sam zdobywać jedzenia i... No... będziesz moim przyjacielem i w ogóle. No i... w ogóle. Bidoof- Bid bidoo bid! (W takim razie chcę!) Voldemort- *rzuca pokeballem* Jej! Złapał się! Ok. Nazwę go Kieł bo ma duże zęby...
Voldemort- Poćwiczmy trochę. Dobra. Kieł użyj Lodowego promienia a ty Yellow użyj pioruna! *ataki zderzają się jednak piorun okazuję się silniejszy i leci w stronę Kła* Kieł unik i niski cios! *Kieł robi unik i atakuję* Uwaga Yellow zatrzymaj go Ciosem Gromu! *Yellow zatrzymuje Kła i go przy okazji go atakuje. Kieł NDW* Nie martw się Kieł. To twoja pierwsza walka... Było dobrze. Kieł- Bid Bidoo Bidoof bi! ( Ale niedostatecznie dobrze!) Yellow- Amph Ampharo Amph Am Ampharos! ( Przecież to była twoja pierwsza bitwa) Kieł- Bid Bidoof...(przegrana bitwa...) Voldemort- Och! *przytula Kła* Przecież nic się nie stało. Dobrze Ci idzie tylko musimy poćwiczyć. *przywołuje go do pokeballa*
Ja - Mam lepszy pomysł. Moja Megan vs twój Yellow, i mój Hero vs twój Kieł. Co ty na to?
Voldemort- Skoro masz ochotę. Dawno już nie walczyłem i boje się że straciłem wprawę... Ale ok. *przywołuje Kła* ok będziecie walczyć. Najpierw Kieł i Hero czy Yellow i Megan?
Ja - Megan trenowałam od samego początku, a Hero ani razu nie walczył. Myślę, że najpierw Kieł i Hero. Niech twój Bidoof zaatakuje pierwszy.
Voldemort- No dobra. Użyj tajemniczej mocy! * Kieł wykonuje polecenie*
Ja - Teleport i zaatakuj Kieła od tyłu Hiper Promieniem! Hero - *wykonał polecenia i mocno trafił w Kieła. Okazało się, że Hero ma ogromną moc*
Voldemort- Dalej podnieś się! Nie jesteś gorszy! Dalej użyj Super Kła i jednocześnie niskiego ciosu! I unikaj jego ataków!
Hero - *został trafiony atakami, jednak ciągle się trzyma. Teraz zaatakował Gryzieniem i szykuje się do kolejnego ataku* Abra, Abra!
Voldemort- Lodowy Promień!
Ja - Ochrona! Hero - *nie zdążył się obronić i teraz jest zamrożony* Ja - Zaufaj mi, zaatakuj sam siebie Tajemniczą Mocą! Hero - *lód pękł, jednak Hero ucierpiał. Zaatakował Kła Tajemniczą Mocą i teraz szykuje się do Gryzienia*
Voldemort- Kurczę... No dobrze Kieł. Pamiętaj że jeśli przegrasz to nic się nie stanie... Atakuj Super Kłem!
Hero - *został mocno trafiony. Upadł, myśli, że to już koniec. Naszczęście... Hiper Promień się naładował! Zaatakował Kła Hiper Promieniem z całej siły i trafił* Ja - Brawo, mały!
Kieł NDW Voldemort- Nie martw się... Dobrze ci szło. Możesz pooglądać drugą walkę *sadza go na kamieniu* Dobra. Z Yellowem już nie pójdzie Ci tak łatwo!
Ja - Twój Kieł walczył bardzo dzielnie. Widać, że jest Ci wierny. *ma jakąś wizję, słychać czyjś krzyk, ale nie jej* Megan... Atakuj! Megan - Umbr! *zaatakowała Atrakcją ze wszystkich stron*
Voldemort- Kurka wodna. Zaatakuj się Stalowym ogonem! *Yellow atakuje się i się otrząsa* No dobrze. Pamiętaj... Musimy być czujni. Światło a później piorun!
Megan *jest sparaliżowana. Yellow też!* Ja - He, he! Jesteś sparaliżowana, tak jak Megan. To zasługa jej zdolności. Dobra, Prędkość! *słychać krzyk, ale nie jej. Ten krzyk jest jakiejś małej dziewczynki*
Voldemort- Grr! Użyj wyładowania tylko że jakby w środku siebie! *odparaliżowuje się (XD) jednak zostaje trafiony* Dalej! Podwójna drużyna i cios gromu!
Megan - *została trafiona, krwawi* Ja - *też krwawię* Kurde! Szybko, Atrakcję połącz z Kulą Cienia! Megan - *atakuje w kółko, w ziemię i w niebo*
Voldemort- *Yellow zostaje trafiony i leży na ziemi* Otrząśnij się. Nie jesteś przecież słaby! Zaatakuj promieniem sygnałowym a później piorun!
Megan - *trafiona* Ja - *też odczuwam ból, sparaliżowałeś mnie* Ych... Megan, Szybki Atak!
Voldemort- Zablokuj to Ciosem Gromu i atakuj wyładowaniem!
Ja - *padam na ziemię, jestem sparaliżowana* Kurde... Megan, seria Kul Cienia!
Voldemort- Rozbijaj to Stalowym ogonem *Yellow rozbija jednak parę kul go trafia* Ych... Podwójna drużyna i piorun!
Ja - *myśli, czy powiedzieć czy nie. Staje na środku pola bitwy* Muszę Ci coś powiedzieć. Wiedzą o tym tylko me Pokemony i ja. *piorun trafia Megan, a ja jestem sparaliżowana*
Voldemort- Wal śmiało! Ja nikomu nie wygadam!
Ja - Jestem połączona z mym Pokemonem. Widziałeś, tę Aurę wokół Megan? To znaczy, że właśnie się ze mną duchowo połączyła. Gdy ona cierpi, cierpię ja. A te krzyki... Sama nie wiem co znaczą.
Voldemort- Aha... No dobra. To może przerwiemy walkę i chwilę odpoczniemy? Yellow- Amp Ampharos! (Ja chętnie odpocznę)
Ja - Ja też. *usiadła* Megan - *odwraca się z niechęcią* Umbre.. (Musiała wygadać..) *odchodzi*
Fluttershy trzymała w rękach Azumarilla, niechcący wpadła na Dominikę. Fluttershy: j-ja prze-prze...przepraszam... *wydusiła i cofnęła się kilka kroków*
//ona jest bardzo nieśmiala, delikatna i strachliwa, ma bardzo cichutki, cieniutki, delikatny i przyjazny głosik xd//
Ja - Nic się nie stało...
Voldemort- Wiesz. Też zawsze chciałem mieć jakąś ewolucje Eevee
Ja - Poczekaj... *po chwili przynosi Leafeon* Może być? :D
Voldemort- Nie, wiesz... Chodzi o to żeby samemu go wyhodować...
Ja - Aha... *odnoszę go do domu* Wiesz, moi rodzice hoduję ewolucje Eevee.
Voldemort- A tak w ogóle to witaj. *zwraca się do Fluttershy*
Voldemort- A znalazłabyś mi Jajo Eevee? Zawsze chciałem takiego wyhodować. *zwraca się do Domi*
Fluttershy: t-to ja może n-nie będę przeszkadzać... *chciała odejść, lecz Angel jej nie pozwalał, zaczął skakać wokół niej i zaciągał ją do reszty* Fluttershy: Angel...nie wiem czy to dobry pomysł...jeszcze źle mnie przyjmą...n-no bo wiesz jaka jestem... Angel: wrrr...Azu-Marill!!! Fluttershy: n-no dobra...dobra...tylko nie tak nerwowo... *Dziewczyna podeszła do Dominiki i Voldemorta* Fluttershy: cz-cześć...j-jestem Fluttershy... *wyjąkła bardzo cicho i nieśmiało*
Ja - Pewnie. Poczekaj *przynosi dwa jajka* Proszę, jedno dla ciebie, drugie dla mnie.
Voldemort- A ja jestem Voldemort! :D To jest Yellow mój kompan a to jest Kieł. Złapałem go niedawno.
Voldemort- Dzięki. Mogę je nosić w plecaku?
Ja - Ja jestem Dominika, ale mówią mi Domino lub Domi.
Fluttershy: a...to jest...
Angel: Azu! (Angel)
Fluttershy: n-no właśnie...
//Fluttershy świetnie dogaduje się z pokami, ma taką zdolność, że je rozumie, wszystkie poczki ją kochają, a ona kocha wszystkie poczki, tylko panicznie boji się dużych smoków xd//
Ja - Voldemort, może będziemy razem podróżować?
Voldemort- Miły poczek... *głaszczę*
Voldemort- * Do Domi* Jasne!
Ja - Dobra, to chodźmy już dalej bo się ściemnia.
Voldemort- Idziesz z nami? *pyta Fluttershy*
Fluttershy: ja...nie wiem...nie wiem, czy nie przysporzę wam kłopotu...cóż...jeszcze nigdy nie walczyłam z pokemonem...
Angel: *zrezygnowany* Azu! Azu-marill!!! (bo się boisz!)
Fluttershy: o-ojej...Angel, proszę, nie mów tak... *pogroziła mu, że może użyć *spojrzenia*
*Spojrzenie-niezwykła zdolność Fluttershy, wszystkie poki boją się jej ''spojrzenia'' dzięki niemu może nad nimi zapanować
Voldemort- No co ty! Choć!
Ja - *robi obojętną minę i siada* Dobra, w takim razie... Megan i ja może będziemy podróżować same... Ale nie wiem...
Fluttershy: naprawdę!...? *bardzo się ucieszyła, jeszcze nikt nigdy jej tak miło nie przyjął...Ruszyła za Voldemortem i Domi. Troszeczkę się bała, nie lubiła przebywać na dworze gdy się ściemniało*
Fluttershy: przydałby się jakiś świecący pokemon... *jękła*
Voldemort- A czemu same? Możemy podróżować we trójkę!
Fluttershy: s-same...nie boisz się...? *przełknęła ślinkę* Wiesz...ja uważam, że razem będzie raźniej...
Ja - Nie wiem. Po prostu. Megan, Światło. *świeci się* Po prostu... Nie przepadam za zbyt dużym towarzystwem.
Voldemort- Ale trójka to w sam raz. Nie za dużo nie za mało i zawsze będzie raźniej.
Ja - No dobra... *patrzy pod nogi, ona i Megan się świecą* Niedaleko jest pewien miły hotel. Tylko dwadzieścia metrów przed nami...
Voldemort- E tam. Nie lubię tych hoteli... Nie ufam im... Nie lepiej przespać się pod gwiazdami? Robiłem to setki razy.
Fluttershy: pozatym...ja jestem małomówna, nawet nie poczujesz, że jestem wśród was... *odwruciła się i ukucła d Angela*
Fluttershy: widzisz Angel...tak to się kończy gdy cię słucham...
Angel: azu...azu... *pisknął*
Ja - Dobra, na szczęście umiem budować szałas. Namiot to dla dzieciaków... *po chwili zobaczyliście szałas z kamieni, kilku patyków i liści. Kształtem przypominał mały domek* Jest stabilny, a w środku jest ciepło. Wchodźcie.
Voldemort- No dobrze. Kto jest za pójściem do hotelu a kto za spaniem tutaj. Ja za spaniem tu.
Voldemort- Nie... Ja się prześpię na zewnątrz. *położył się na trawię*
Ja też.
Fluttershy: aaa! *bardzo głośno jękła* Czy ty chcesz tu spać!? *była przerażona* Ja jestem za hotelem...a-albo, wy śpijcie tutaj, a ja sama pójdę do hotelu... *Angel przewrócił oczami*
Voldemort- Patrzcie. Jest tam jeziorko... Idę popatrzeć na pokemony ryby...
Voldemort- Och. Nie bój się. Ach. Tu jest świetnie!
Ja Dobra, idź już do tego hotelu. (myśli: cykorka)
Jaja *z naszych jaj wykluwają się dwa Eevee, oba Shiny* Ja - Patrz, nasze jajka Eevee się wykluły!
Voldemort- Niom. I są Shiny. W jaką formę byś chciała żeby twój ewoluował?
Fluttershy: a..aa! Ekans! *uciekła gdzieś* Spinarak!!!
Angel: azu...azumaril... (dobra...niech będzie hotel...)
Fluttershy: j-jak wy możecie tu spać!? tu są potwory! wrr...
//dobra, ona kocha tylko miłe poki, a miłe poki kochają ją xd, nie lubi pokemonów typu ''wąż, pająk, smok''//
Ja - Jakoś dajemy radę. Chciałabym ewoluować Eevee w Jolteon.
Voldemort- A ja nie wiem. Ale Na pewno nie w Flareona... Nie lubię typu ognistego...
Ja - Patrz, Kamień Gromu i Kamień Wody!
Voldemort- Gdzie? XD
-Tu są. Ewoluujemy Eevee?
Fluttershy: jejciu...jakie słodkie Eevee, ja bym ich jeszcze nie ewoluowała na waszym miejscu x3 fajnie jest je wychować, i mieć takie słodkie maluszki! ja nie miałam takiej okazji bo Angelowi zachciało się ewoluować xd
Angel: azu!
Voldemort- Nie wiem... Chcesz mały? Silver- Eev Eev Eevee? ( A jak będę wyglądać?) Voldemort- No... Będziesz taki fioletowy... Silver- Ev Eevee! ( Nie chcę!) Voldemort- Dlaczego? Silver- Eevee Eevee eev! (Bo nie chcę być fioletowy XD) Voldemort- No dobrze... My na razie poczekamy z ewolucją...
-Ok. Tam jest Ice Rock, wtedy ewoluuje w Glaceon.
//a tak apropo, skąd od razu tu się tyle kamieni znalazło? xd nie lepiej, przeżyć jakąś przygodę itp. potem najwyżej po jakiejś walce ewoluują, a nie zaraz po wykluciu :/ tyle odemnie xP//
Silver- Eevee eev eev eevee! (Ale ja nie chcę być Glaceonem!) Voldemort- A czym chcesz być? Silver- Eevee eev... (Nie wiem...)
Ja - Leafeonem? A może Espeonem?
Fluttershy: oj malusi słodziusi Eevee <3 a może chciałbyś być Vaporeonem? to naprawdę piękny poczek x3 sama o takim marzę, jeszcze może byś chciał być Lafeonem? pomyśl, lecz pamiętaj malutki, to nie zawsze zależy od ciebie kim będziesz *puściła mu oczko i wstała (bo do niego kucnęła xd) Angel jakby wydawał się zazdrosny xd*
Silver- Eev eev eevee! ( Ja na razie chcę być sobą!) Voldemort- No dobrze... Skoro nie chce ewoluować to go nie zmuszajmy...
- Ok. jego wybór, już późno może chodźmy już się położyć.
Fluttershy: he he, to bardzo mądre z twojej strony ^^ na twoim miejscu też bym tak powiedziała <3
Voldemort- Dobra. *Idzie spać razem ze swoimi pokemonami. Silver kładzie się koło Yellowa. Kieł jest w pokeballu*
-To dobranoc... *kiedy wszyscy spali wyszła przed namiot i wpatrywała się w gwiazdy* Tęsknie...
Fluttershy: Domino...b-bo wiesz...jak mi się zdaje to chyba niezbyt za mną przepadasz...a-ale nic nie narzucam...! Bo wiesz...co mogłabym zrobić dla ciebie za jajo Eevee? *zrobiła maślane oczka. Angel był coraz bardziej zazdrosny*
-Nie denerwujesz mnie. Jak chcesz, mogę Ci dać jajo Eevee jutro. *wzdycha do gwiazd* Po prostu... Mam problem.
Voldemort- *śpi* Yellow- *śpi* Kieł- *siedzi w pokeballu* Silver- *obudził się bo śnił mu się koszmar że ewoluuje w Espeona. Zaczął budzić Voldemorta* Voldemor- *obudził się* C-co się staaaało *powiedział ziewając* Silver- Eevee eev eevee eev eev... (Miałem zły sen że ewoluuje i już na zawsze jestem Espeonem...) Voldemort- Nie martw się. Jeśli nie chcesz ewoluować to ja się nie zmuszam... Chcesz się przejść? Silver- Eevee... (tak...) Voldemort- To choć *bierze Silvera na ręce i idzie z nim nad jezioro* Ładnie tu prawda?
Fluttershy: problem? problem! jestem w tym świetna! jak chcesz mogę ci pomóc... *chciała być, ale naprawdę, potrafiła rozwiązać każdy jeden napotkany smutek, problem itp. x3*
- *wzdycha* Muszę iść. Nie gniewam się na ciebie Fluttershy, ale nie mogę z wami zostać. Wybacz, powiedz to Voldemortowi. *wstaje i odchodzi*
Fluttershy: zaczekaj! dokąd idziesz!? ja ci pomogę...naprawdę... *posmutniała, zrobiło jej się przykro, a przykrość nie trudno było jej zrobić...*
Dobra. Muszę kończyć :D <3
pa! xp
Ja - Fluttershy, duchowo jestem połączona z mym Pokemonem. Stanowimy jedność, gdy Megan cierpi cierpię ja. Opętał mnie duch, przez co czasem wymykam się spod kontroli, lecz walczę z tym duchem. Teraz mym zadaniem jest odnaleźć specjalny Kamień, który mi pomoże. Jednak po drodze, mogę spotkać wiele przeszkód. Naprawdę chcesz mi pomóc?
Fluttershy: oł...yes! to może być niezwykła przygoda! nie Angel?
Angel: maril! Azu-maril! (wreszcie mówisz coś sensownego...!)
Fluttershy: poza tym, razem będzie więcej szans na odnalezienie tego...no...tego czego szukasz! *tak jakby miała błysk w oczach z nutką grozy*
Ja - Dobra, dzięki za pomoc :) Jutro wkręcimy w to Voldemorta. Poczekaj chwilę. *po chwili wraca z jajkiem Eevee* Proszę, to za to, że chcesz mi pomóc. Moja rodzina hoduje ewolucje Eevee, a ja przyjaźnię się z.... *przerwała* z kimś, kto może szybko zabrać mnie do domu i z powrotem.
Fluttershy: jej! dzięki! a taka mała drobnostka, chciałabym mięć pewność, że ten maluch nie będzie shiny <3 wolę naturalne wersje.
Angel: azu...azu azu...
Fluttershy: Angel, przecież wiesz, że nikt i nic nie zastąpi mi tak wspaniałego kompana jak ty! *przytuliła go* To wyruszamy z rana, tak? ^^
Ja - Tak, wkręcimy to w Voldemorta. I spokojnie, zapewniam Cię, że to nie będzie Shiny Eevee. A wiesz czemu to wiem? Zobacz na to! Jajo - *z jaja wykluwa się najzwyklejszy w świecie Eevee* Ja - Poznaj, to Eevee.
Fluttershy: ojej! ojej! ojej! jaki słodki! Nazwę cię...Opal! tak! :3 to dziewczynka! *przytuliła ją*
Angel: azu...
Fluttershy: och Angel...chyba wiesz co mówiłam! *uśmiechnęła się* Naprawdę nie wiem jak mogę ci podziękować!
Ja - Nie musisz mi dziękować. Cień - *widać cień Pokemona i człowieka, który go porywa* Ja - No nie... Tylko nie to... Suicune! Muszę go ratować!
Fluttershy: Suincune! ten sam!? bo chyba jest jeden nie? x3 Moja ostatnia przyjaciółka go miała, ale odszedł...
Angel: azu...
//akurat tą legendę musiałaś wybrać? ja go chciałam złapać xdd//
Ty chcesz złapać zwykłego, nie? A to jest Shiny :P
Ja - Muszę go ratować, wybacz mi. Muszę biec, Megan... Połączenie!
Ja i Megan świecimy się na niebiesko-żółto. Nagle czarna aura nas otacza, Megan przestaje być Shiny. Teraz wyglądamy tak:
Megan - *ludzkim głosem mówi:* ruszajmy!
Ja - *zmieniam się w Umbreon i mówię* Idziesz z nami?
Dobra - ja już lecę, pa :)
Fluttershy opadła szczęka, nie była w stanie nic wydusić...
Voldemort- *obserwował wszystko* No dobra... Nie tłumaczcie mi bo i tak nie zrozumiem... Ale idę z wami! Yellow- *szedł za Voldemortem* Ampharos! (ja też!) Silver- Eevee eevee! ( Ja też idę!)
Voldemort- Yhh... Chce ktoś może stoczyć bitwę? Chciałbym potrenować trochę z Silverem...
Voldemort- No dobrze... Skoro nikt nie chcę to sam potrenuję z pokemonem... Silver Stalowy ogon! *Silver atakuję mnie Stalowym ogonem* Tak... eee. Było nieźle...
Fluttershy: na pewno nie chcesz wyjaśnień? ^^ zobacz jakiego słodziuśkiego-łuśkiego Eevusia dała mi Domi! *wzięła go na ręce i przytuliła*
Voldemort- Słodziak! *głaszczę go* A chcesz go trochę potrenować. Znaczy ją.
Fluttershy: cóż...ja nigdy nie walczyłam z pokami, i Angelowi mogłoby się smutno zrobić...Uważam, że to on powinien pierwszy zawalczyć ^^
Angel: azu!? (naprawdę!?)
Fluttershy: no jasne!
Voldemort- No dobrze. To ja może Silvera zostawię na później. Wolałabyś walczyć z Bidoofem czy Ampharosem? :D
Fluttershy: może...ten słabszy, bo wiesz...Angel nigdy nie walczył...i...i nie chce by stała mu się krzywda...oczywiście razem oglądaliśmy wiele walk, ale...to chyba nie to samo...Jesteś gotowy Angel?
Angel: azu... -,-
Fluttershy: Angel! nie takim tonem! *pogroziła mu 'spojrzeniem'*
Voldemort- Dobra. To weźmiemy Bidoofa. Kieł! *przywołuje go z pokeballa* Ja zacznę. Dobra. Lodowy Promień!
Fluttershy: ojejciu! ojejciu! i co teraz! ... zaraz! widziałam jak na zawodach Pikachu to robił! Angel, jak potrafisz to... Stalowy Ogon!
Voldemort- Dobra! Teraz Użyj Super Kła!
Fluttershy: nie wiem czy to dobry pomysł...Angel! Bąbelki w kieł!
Kieł- brr *jakby zawarczał XD* Voldemort- No dobra! Niski cios!
Fluttershy: to zaczyna mi się podobać xp Angel, skok i Wodna Broń! *Angel wykonuje, a Opal mu dopinguje xd*
Voldemort- Zablokuj to lodowym promieniem a później Tajemnicza Moc
Fluttershy: no to...może...hmm...Lodowa pięść! *Angel tak długo nie walczył, że te siły się w nim zgromadziły i był bardzo wytrwały.*
Voldemort- Ugryź lodową pięść Super Kłem!
Angel dostał, ale był zdolny do walki. Fluttershy: Angel!
Angel: azu...(nic mi nie jest!)
Fluttershy: ech...to teraz Wodny puls i zamroź go lodową pięścią!
Kieł- * Oberwał. Jest zamrożony* Voldemort- ych... Użyj tajemniczej mocy w środku lodu! Kieł- *wykonuje polecenie. Lód zaczyna świecić i Kieł też. Świeci się na biało i ewoluuje* Voldemort- Wee! Teraz jesteś Bibarelem! Znasz jakiś nowy ruch? *Kieł pokazuje że umie armatkę wodną i rozbija lód* Świetnie!
Voldemort- Dobra. Nie chce mi się trochę walczyć... Możemy skończyć i uznać że jest remis?
Fluttershy: ok :3 jejku masz Bibarela! gratuluję ^^
Ja - *wraca jako człowiek podobny do Umbreona do Voldemorta i Fluttershy, razem z Megan niosą Suicune* Voldemort, Fluttershy! Ten Suicune jest ranny!
Voldemort- Dzięki. Może po tej ewolucji nabierze trochę pewności siebie. Wcześniej bardzo się smucił gdy przegrywał. Silver- *do Opal* Eevee eev ev? (Chcesz się pobawić?)
Voldemort- Dawaj go na stół operacyjny! *Bierze skalpel XD*
Ej, może być tak, że Voldemort zdziwił się moim wyglądem? W podpisie jest obrazek jak wyglądam.
Ja - Jakiś łowca go dopadł i próbował zranić, ale ja i Megan powstrzymaliśmy go.
Voldemort- Uuu. aaa... Trochę dziwnie wyglądasz. Połóż tu tego Suicune! *wyciąga bandaże* Po pierwsze trzeba przemyć rany *wyciąga spirytus i leje trochę na ranny* Dobra teraz przydało by się zabandażować *zaczyna bandażować* Pomoże ktoś?
Ja - Ja pomogę. A, ten wygląd... Wiesz, jestem duchowo połączona z Megan.
Voldemort- A no tak... Przytrzymaj tutaj a ja będę bandażować. Dobra. Co dwa dni trzeba zmieniać opatrunek...
Ja - Suicune, będzie dobrze, Fluttershy, co cię tak zatkało nagle?
Fluttershy: krew! *zamknęła oczy i zakryła twarz xd*
Angel: azu -,-
Fluttershy: Angel! przecież wiesz... *Opal naśladowała Fluttershy xd*
Ja - *położyłam rękę na ramieniu Fluttershy* Spokojnie, Suicune wyjdzie z tego. To dzielny Pokemon, nic mu nie będzie. Uwierz, znam go doskonale.
Voldemort- Nie martw się Suicune *mówi do pokemona* Wszystko będzie dobrze.
Ja - Voldemort, czyli wiesz już, że duch mnie opętał, nie?
Voldemort- Niom. Wiem. I niechcący podsłuchałem że musisz iść do jakiejś jaskini czy gdzieś tam...
Fluttershy: wiem, przecież to legenda, a legendom rany goją się na miejscu...chyba, że to nie legenda...Ale ja tak strasznie, potwornie nienawidzę widoku krwi :/
Angel: -,-
Ja - *schyla się do Angela* Angel, widzę, że często się denerwujesz na swą trenerkę. I nie kłam, że nie. Ale musisz się przyzwyczaić do tego, że twoja trenerka boi się kilku rzeczy :) Ja i Megan nie od początku byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami, Megan nawet mnie atakowała. Lecz po pewnym czasie... Zrozumiałyśmy, że jesteśmy dla siebie stworzone.
Voldemort- Rany już się prawię zagoiły...
Ja - To dobrze. Suicune raz uratował mi życie, więc obiecałam, że będę mu do końca życia wdzięczna i będę go chronić jak własnego Pokemona.
Voldemort- *patrzy na bardzo oddaloną skałę* Czy ja mam zwidy czy tam stoi przynajmniej z 30 legendarnych pokemonów...
Ja - *odwraca się w stronę skały* N.. Nie... Ja.. Też.. Też je widzę!
Voldemort- Chyba musi dziać się coś złego. Skoro wszystkie (albo przynajmniej połowa) legendarnych pokemonów się zebrała to chyba nie po to że poplotkować przy kawie!
Fluttershy: niesamowite, nigdy nie widziałam czegoś podobnego! patrzcie! Raikou i Entei! przyszli po Suicune! A legend jest 47 xp
Ja - *podchodzi do Raikou i Entei* Witajcie legendy Johto, nazywam się Dominika. Duchowo połączona jestem z mym Pokemonem i rozumiem mowę tych niesamowitych kreatur. Was przyjaciel, Suicune, został porwany przez łowcę i skaleczony. Wraz z moją Umbreon przyprowadziliśmy go tu, i z pomocą przyjaciół zaczęliśmy leczenie. Mam nadzieję, że jesteście wdzięczni.
Voldemort- I Arceus i Mewtwo i Mew i Deoxys i Reshiram i Zekrom i... Chodźmy tam! Chcę mieć pamiątkowe zdjęcie!
Ja - Ok, ustawcie się. Nastawiłam na 5 sekund. *podbiegła do Legend i zdjęcie się zrobiło :D * Ok, jedno zdjęcie dla mnie, drugie dla Voldemorta, trzecie dla Fluttershy, a czwarte dla legend :3
Fluttershy: A-a-arceus!? Kiedy byłam mała...on przyszedł...a potem znikł...to niesamowite...
Angel: a-a-azu...
Opalescence: eve! eeve! *pobiegł w tamtą stronę*
Fluttershy: nie Opal! stój! *pobiegła za nim, choć się bardzo bała...*
Ja - Patrzcie, jaki słodki Shaymin i Jirachi! A tu siedzi Victini. *schyla się do nich* Cześć maluch...
Nie dokończyłam bo Shaymin wskoczył na ręce Fluttershy, Jirachi na ręce Voldemorta, a Victini w moje.
Ja - Chyba chcą się do nas przyłączyć. Chcesz mały?
Victini - Tak!
Ja - Ło, ty mówisz, ekstra. Dobra, *łapie go*, teraz Suicune chyba może odejść, co nie? Jak myślicie?
Voldemort- Ja kiedyś spotkałem Mew. Co prawda to było parę sekund... Ale zawsze coś.
Muszę lecieć ;(
Ja - Szczęściarz :)
PS: ZW, obiadek :D
Już jestem :D
Ja - Ej, co powiecie na trening? Ja vs Fluttershy.
Fluttershy: och...wybacz, ale nie mogę cię zatrzymać... (Shayminów to chyba dużo jest nie? xd) wybacz... *wypuściła malucha*
Angel: azu!
Fluttershy: racja! Opal! wracaj! *Opal przyszła i wskoczyła jej na ręce*
Fluttershy: jak dobrze, że wróciłaś opal...
Opalescence: Eve! Keve!
Fluttershy: co!? Kyorge! legenda oceanu! w tym jeziorku!?nie przesadzaj...och...jak ja marzę by go spotkać...więkrząć wątpi, że wogóle istnieje...
Opal: eve!
Fluttershy: no dobra! Domi, Opal chciałaby zawalczyć z Kirą :D
Ja - Dla Kiry będzie to zaszczyt, prawda mała?
Kira - Eeeee-ve!
Ja - Tylko... Za nim zawalczymy. W jakiego Pokemona chciałabyś ewoluować Opal?
Opal nie chce jeszcze ewoluować, ale Fluttershy przedstawia typ wodny i marzy o Vaporeonie xp
Ja - Rozumiem. Ja nie jestem pewna, w co ewoluuję Kirę. Dobrze, zaczynamy pojedynek. Kira, atakuj Stalowym Ogonem i połącz go z Lodowym Promieniem!
Fluttershy: Opal, skok, i trzask ciałem!
Ja - Unik i Lodowy Promień! *trzask ciałem ją trafił, lecz Lodowym Promieniem zamroziła Opal*
PS: Teraz Kira nie jest już Shiny ;)
Fluttershy: machanie ogonem! *rozdrobniło lód* Fluttershy: teraz, szybki atak!
Kira - *została trafiona, teraz zaatakowała najmocniejszym Stalowym Ogonem jakiego widziałaś :p :D*
Fluttershy: gryzienie w ogon!
Ja - Unik!
Kira - *nie zdążyła uniknąć i teraz nie może uciec. Korzysta z okazji i zamraża przeciwniczkę Lodowym Promieniem. Teraz używa Kuli Cień i atakuje Opal*
Opal pada, jest zdolna do walki, ale nie chce już walczyć...
Opal: eve!
Fluttershy: może skończymy, Opal chce jeść x3
Ja - Dobry pomysł, Kira też już się zmęczyła. Dobra, pokażcie się Pokemony! *wszystkie jej Pokemony wychodzą z Pokeballa* Czas na jedzonko :)
Fluttershy dała jedzonko poczkom xd
Ja też dałam :D
Ja - I jak wam smakuje?
Wszystkie Pokemony wykrzyknęły "Dobre!"
Voldemort- *przysnął i się obudził* Głodny jestem. Yellow- Ampharos Amph! (A ja nie!)Silver- Ev eev eeve... (A ja jestem...) Voldemort- *Daje Silverowi rybę, parę mandarynek i trochę miodu* Smakuje Ci mały? Silver- Evee! (Tak!) Voldemort- Chyba można uznać to za tak :D *śmieje się* Jedz sobie spokojnie a my poszukamy jakiś legendarnych poczków... Może jakiś zechce do nas dołączyć...
Fluttershy: he he, Jirarhi chciał, ale nie przyjąłeś propozycji...chyba xd
Silver- *Połknął wszystko na raz i poszedł za Voldemortem* Voldemort- *zauważa dużą jaskinie w której śpi jakiś pokemon* Hej! To przecież Moltres! Silver- Eevee-Ev eev! ( Ja się przywitam!) *wchodzi do jaskini i nadeptuje na jakiś czerwony kamień których w jaskini było pełno. W jednym miejscu kamień był ostry więc się skaleczył. Był oszołomiony więc zastygł w bezruchu. Zaczął się świecić... i wyewoluował w Flareona* Voldemort- O nie! Silver uciekaj! *Moltres się obudził i jest wyraźnie bardzo zły. Zaczyna miotać w Silvera ognistymi kulami* Silver- *został trafiony leży na ziemi* Flar Flareon! Flare Fla Fla! (Przestań! To boli!) Voldemort-*wbiega do jaskini bierze Silvera na ręce. W pośpiechu wybiega z jaskini* Silver- *dopiero teraz uświadomił sobie co się stało. Zaczyna płakać* Voldemort- *siada na kamieniu* Hej mały... Wszystko gra? Nic się nie stało! Nie bój się. To że ewoluowałeś nic nie zmienia... Silver- Flaaaa! *szlocha* Voldemort- Pozbieraj się do kupy! Wszystko będzie dobrze! A teraz jesteś na pewno silniejszy i... no... w ogóle.
Voldemort- *przytula Silvera* Już Ci lepiej?
Fluttershy: Silver, to że jesteś większy i silniejszy i w ogóle inny :P nic nie zmienia x3 uwierz, zawsze będziesz taki sam, niezależnie od tego jak wyglądasz, a tak naprawdę w tym futerku wyglądasz bardzo ładnie! :p he he Tobie też podoba się Silver, prawda Voldemort xd
Voldemort- Oczywiście. Cieszę się że ewoluował. I zobacz. Będzie Ci zawsze cieplutko XD
Fluttershy: tak naprawdę to wygląda prawie tak samo ^^
Silver- Flareon Flare Flar... flaaaa! Flareon flar flare flareo flaaa flaar... (No w sumie to... tak! Tylko nie wiem czy inne pokemony mnie polubią...)
Angel podszedł do Silvera i się uśmiechnął, wyciągnął łapkę by przybić żółwika xd
Fluttershy: widać już cię lubią Silver ^^ Voldemort, co myślisz aby wybrać się do Sinnoh? :p
Voldemort- Ja bardzo chętnie! Tutaj jest już nudno ( nie wiem w jakim regionie jesteśmy XD) Silver- *podskoczył z radości*
Fluttershy: to może...eee...jutro...ściemnia się...ale dzisiaj śpimy w schronisku turystycznym :p !!!
Voldemort- Dobra, dobra... Silver- Flareon Flar? ( A gdzie Opal?)
Fluttershy: Opalescence? Opal! gdzie ona!? Opal!
//nie chcę jej jeszcze ewoluować :D//
Ok :D Ale Silver ją lubi. Tak... Bardziej :D Voldemort- Poszukajmy!
Voldemort- *szuka po krzakach*
Domino: *siedzi na skale i obserwuje niebo. Wygląda tak jak na obrazku na dole*
Fluttershy: O-Opal...? Opalescence! ty ewoluujesz! ^^ *gdy Opal przestała świecić Fluttershy ją przytuliła*
Fluttershy: jak tego dokonałaś? *Opal wskazała na morze*
Fluttershy: O matko! to przecież Kyogre! Dlaczego mnie nie zawołałaś!? Tak chciałam go poznać! Och...ale najważniejsze, że nic ci się nie stało!
Opalescence: Vap! *Fluttershy sprawdziła swoim Pokedex'em ile teraz ataków ma Opal*
Fluttershy: jej! Opal! ty masz teraz więcej ataków od Angela!
Opal: Vap! Vaporeon!
Silver- Flar Flareon! (Cześć!) *do Opal* Voldemort- Głodny się zrobiłem... Yellow poszukaj jakiś owoców dobrze. A ty Silver znajdź jakieś grzyby. Okej ja spróbuje złowić jakąś rybę...
//ekhem...RYBĘ!? co ty Magikarpa zjeść chcesz!? xdd//
Fluttershy: emm...mam taką propozycję...niedaleko jest miasto i wiele restauracji/knajp itp. może pójdziemy tam? Stamtąd wyjeżdża pociąg do Sinnoh, a tak naprawdę śpieszy mi się do Sinnoh, bo czeka tam na mnie przesyłka, mama wysłała mi jakiś pookeball czy coś...
Opalescence: Vap! (żółwiak!) *wyciąga łapkę do żółwika*
Angel: Azu-marill! wrr... (ej! ukradłaś mi tekst! wrr..)
Niom XD Nie no żartuje. Ale w grach i serialu oni chyba łowią ryby nie? XD Voldemort- Ok
Voldemort- W Sinnoh mam ciotkę. Może ją odwiedzę? He he ^^ Pochwalę się pokemonami
Fluttershy: jasne ^^ to idziemy?
Voldemort- Jazda! *idzie. Yellow idzie obok* Ach!
Fluttershy sprawdziła Yellowa swoim Pokedex'em.
Fluttershy: wiesz, że Yellow może świecić? tą kulką na ogonie i głowie. Może by tak zaświecił, bo się ciemno robi...I zimno...
Voldemort- Wiem... To zaświeć się *Yellow się świeci*
Fluttershy: dzięki... ^^ muszę sobie skołować świecącego poka :3 Patrz! to już miasto! szybciej, bo musimy jeszcze na pociąg zdążyć ^^
Opalescence: Vap!
Voldemort- *biegnie* szybciej nie mogę! XD
Dobra, xd siedzą już w jakiejś restauracji i zamawiają ok? xd
ok Voldemort- *zjada wszystko na raz XD*
Fluttershy: Za chwilę przyjeżdża pociąg więc się sprężajmy...
Voldemort- Ja już mogę jechać
Fluttershy: to...mamy jeszcze 5 minut... *Fluttershy czuła się jakby za bardzo się narzucała i było jej trochę głupio*
Voldemort- Dobra. Zjadłaś już?
a ja myślałam, że oni siedzą już na peronie xd
no dobra. W takim razie siedzą XD
Grr. Muszę lecieć
Opal: Vap! (jedzie!)
Fluttershy: nareszcie... *Pociąg stanął na peronie i Fluttershy weszła do niego, wszędzie było tak tłoczno, nigdzie nie mogła znaleźć wolnych miejsc...*
Voldemort- *wchodzi do pociągu* Uff. Nie ma gdzie usiąść...
Fluttershy: tam jest wolny wagon! ale druga klasa, ach, co z tego x3
Voldemort- Wszystko jedno! Wsiadamy! *Idzie do wagonu*
Fluttershy: jak widać to już chyba jesteśmy :p
Opal: Vap!
Voldemort- Dobra dobra! Pociąg rusza! :D
nie, oni są już na miejscu, ale przeciągnijmy jeszcze tą podróż xd
Aha. Dobra. Ja już się gubie! XD Niech będzie że są na miejscu XD Voldemort- Ufff